Ostatnimi czasy w mojej pielęgnacji skóry pojawiło się więcej produktów na bazie olejów. Jako, że jestem posiadaczką cery suchej polubiłam je za nawilżenie i dziś chciałabym napisać kilka słów na temat dwóch takich kosmetyków a mianowicie o Uszlachetnionym Olejku do Oczyszczania i Mycia Twarzy, Bielenda i o Luksusowym Olejku Do Twarzy i Szyi Gold Argan, Evree. Czy się u mnie sprawdziły? O tym w dalszej części posta.
Każdy z wymienionych wyżej kosmetyków ma działać przeciwstarzeniowo, oba posiadają w składzie olej arganowy, który ma nawilżać skórę, regenerować ją, działać ochronnie i przecywzmarszczkowo.
Uszlachetniony Olejek Arganowy Do Oczyszczania i Mycia Twarzy, Bielenda
Jakie informacje znajdziemy na opakowaniu?
Produkt do oczyszczania i mycia skóry twarzy ze skłonnością do utraty nawilżenia, sprężystości czy elastyczności. Preparat zawiera połączenie olejku arganowego z nawilżającymi właściwościami kwasu hialuronowego, co ma sprzyjać regeneracji naskórka. Olejek ma za zadanie zmywać makijaż i odświeżać skórę. Po oczyszczeniu ma nadać cerze satynowej miękkości i wygładzenia, produkt ma również nie wysuszać i nie naruszać jej naturalnej bariery ochronnej.
U mnie produkt znalazł zastosowanie głównie wieczorem. Nigdy nie podjęłam próby zmywania całego makijażu wyłącznie tym produktem. Zawsze używałam w pierwszej kolejności płynu micelarnego a żelem z Bielendy domywałam resztki makijażu. Przy czym najpierw moczyłam delikatnie twarz i dłonie, następnie nanosiłam na dłonie niewielką ilość produktu, myłam buzię powstałą pianką, na koniec zmywałam wszystko ciepłą wodą. Opakowanie posiada pompkę co ułatwia aplikacje preparatu.
Jak olejek sprawdził się u mnie?
Kosmetyk fajnie doczyszcza skórę. Po zastosowaniu nie odczuwam ściągnięcia, twarz jest miękka i nawilżona. O ile całkiem nieźle działa na skórę to na oczach zostawia mgłę, która towarzyszy mi przez kilka chwil po oczyszczaniu. To był pierwszy minus, a znajdzie się ich jeszcze kilka. Preparat nie grzeszy dobrym składem. Już na pierwszym miejscu znajduję się parafina, która może zapychać. Olejek jest bardzo wydajny, co na ogół jest dużym plusem. Niestety nie w tym przypadku bo produkt traci ważność po trzech miesiącach i tym sposobem reszta kosmetyku pójdzie do śmieci bo nie jestem w stanie zużyć go w tym czasie.
Podsumowując kosmetyk posiada przyjemne w użytkowaniu opakowanie z pompką, dobrze doczyszcza skórę, nie pozostawia uczucia ściągnięcia. Niestety po użyciu zostawia mgłę na oczach, posiada w składzie parafinę, ma krótki termin ważności. Cena olejku z Bielendy to około 18 zł za 140 ml.
Olejek niejako spełnił swoje funkcje, ale tych kilka dla mnie istotnych minusów, które wymieniłam wyżej skłania mnie ku temu aby zrezygnować z jego używania. Raczej nie zagości u mnie ponownie.
Luksusowy Olejek Do Twarzy i Szyi Gold Argan, Evree
Tu sprawa ma się zupełnie inaczej. Olejek jest oparty na naturalnych wyciągach roślinnych, ma bogaty skład i sprawdzi się nawet przy wrażliwej cerze.
Informacje z opakowania w skrócie:
Odmładzający olejek do twarzy i szyi do skóry suchej lub mieszanej. Produkt ma za zadanie wygładzić zmarszczki, odżywić, nawilżyć i zregenerować skórę. Producent zapewnia, że olejek to bogactwo nienasyconych kwasów tłuszczowych Omega 6 i 9 oraz odmładzającej witaminy E. Kosmetyk ma uzupełniać niedobory ceramidów w skórze, jak również nadać jej sprężystości, blasku i witalności. Olejek arganowy zawarty w kosmetyku wykazuje silne działanie przeciwstarzeniowe, odpowiednio odżywia skórę i uelastycznia.
Kosmetyk jest zapakowany w szklaną buteleczkę o pojemności 30 ml. Szczerze mówiąc dla mnie produkt wygląda dosyć luksusowo. Duży plus za dozownik w postaci pipety, z pewnością ułatwia to wydobycie olejku. Sama buteleczka jest dosyć minimalistyczna, za to na opakowaniu, w którym jest sprzedawana zostały zawarte wszystkie potrzebne nam informacje. Mam wrażenie, że producent zadbał w tym miejscu o każdy szczegół. Na opakowaniu znajdziemy info odnośnie samego olejku, jego składu, indywidualnie o olejku arganowym, jak również w jakiej formie możemy zastosować kosmetyk. Bardzo fajnym rozwiązaniem jest umieszczenie na kartoniku, krótkiej instrukcji w formie obrazka, ukazującej sposób masażu skóry, aby zapewnić jej jędrność i elastyczność na dłużej.
Olejek firmy Evree można używać jako serum bezpośrednio na oczyszczoną twarz, dodać kilka kropli do ulubionego kremu czy też zastosować jako maseczkę. Producent zaleca go również użyć jako bazę pod makijaż, ale na tę opcję się nie skusiłam. Jest to tłusty produkt i obawiam się, że makijaż by się na takiej warstwie nie utrzymał. Ja stosowałam go na noc, wykonując przy tym krótki, bardzo przyjemny masaż twarzy. Kosmetyk nie zawiera parabenów, silikonów, parafiny i olejów mineralnych.
Ten produkt zdecydowanie różni się od produktu, który został opisany jako pierwszy. Termin przydatności w tym przypadku wynosi sześć miesięcy. Olejek z Evree to rzeczywiście bogactwo dla naszej skóry. Kosmetyk koi, nawilża i regeneruje. Ujędrnienia nie zauważyłam, ale nie jestem pewna czy jest co na ten moment ujędrniać ;) Doskonały ratunek dla suchej skóry! Uwielbiam ten olejek i na pewno będę go stosować jeszcze przez długi czas. W produkcie podoba mi się wszystko, począwszy od opakowania, przez informacje zawarte na kartoniku, kończąc na wspaniałej zawartości. Osobiście minusów nie widzę. Z czystym sercem polecam. Koszt olejku to około 20 zł za 30 ml. Znajdziecie go TUTAJ.
Co myślicie o stosowaniu olejków w pielęgnacji? Miałyście któryś z opisanych kosmetyków?
A może macie jakieś inne cuda na bazie olejów, które u Was się sprawdziły? Zapraszam do dzielenia się Waszymi doświadczeniami w komentarzach.
Miałabym obydwa i obydwa super :)
OdpowiedzUsuńU mnie naprawdę fajnie sprawdził się ten z Evree ;)
UsuńZbieram się na evree :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny olejek. Polecam wypróbować :)
UsuńŻadnego z nich nie miałam :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, mój blog/KLIK :))
Kochana wszystko przed Tobą ;)
UsuńZ Evree mam olejek różany i jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńRóżanego jeszcze nie miałam, ale następnym razem go wypróbuje :)
UsuńW swojej codziennej pielęgnacji cery bardzo często sięgam właśnie po olejki. Bardzo zachęciłaś mnie tym luksusowym olejkiem firmy Evree. Pierwszy i u mnie nie do końca mógłby się sprawdzić ponieważ moja cera ma ogromną tendencję do zapychania. Drugi produkt zdecydowanie przekonuje mnie brakiem parafiny :)
OdpowiedzUsuńJednak parafina na wiele osób działa niekorzystnie. Ja nie mam z tym dużego problemu, ale jednak skład trochę zniechęca. Natomiast olejek z Evree naprawdę jest wart polecenia :)
UsuńStosowałam i 1 i 2,polubiłam olejek do mycia,bo olejek z Evree zapchał moją skórę totalnie.Też mam cerę suchą.Zrezygnowałam kompletnie z drogeryjnych kosmetyków,kremów,żeli,toników,miceli.Zamawiam pół produkty i kręcę sama,robię toniki i napary sama i powiem szczerze,że moja skóra zmieniła się o 360 stopni na lepsze.Nie używam żadnych kremów drogeryjnych,w ogóle nie używam kremów.Żałuję,ze nie zrobiłam tak wcześniej.
OdpowiedzUsuńKażda skóra reaguje inaczej. Podziwiam za cierpliwość do robienia własnych produktów do pielęgnacji, podejrzewam że ja bym szybko się poddała. Poza tym nawet nie wiedziałabym od czego zacząć ;)
Usuńmam olejek arganowy z Bielendy do ciała, włosów i twarzy, ale jakoś zapach mnie zniechęca do regularnego stosowania... ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam tego z Bielendy do włosów, ciała i twarzy. Mam podobny ale z Kolastyny, powiem szczerze że na włosy i twarz zupełnie się nie sprawdza więc może uda sie zużyć go na ciało :)
UsuńMiałam olejek z Evree i był naprawdę dobry :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że sprawdził się również u Ciebie :)
UsuńLubię Bielendę, ale na ten olejek się nie skuszę...
OdpowiedzUsuńOlejki z Evree miałam wszystkie i całkiem nieźle się spisywały ;)
Ja również mam zamiar wypróbować inne olejki z Evree jak tylko wykończe ten arganowy ;)
UsuńPolecam Magic Rose (o ile lubisz różany zapach) :)
UsuńMi akurat zapach różany w ogóle nie przeszkadza, wręcz przeciwnie bardzo go lubię, a wiec na pewno kiedyś wyląduje w mojej kosmetyczce :)
UsuńKosmetyki od Evree podobnoo są bardzo fajne :) Ja czaję się na balsam do ciała, ale nie do końca umiem go znaleźć..
OdpowiedzUsuńwww.blackarrotmakeup.blogspot.com
Również jest na mojej liście zakupowej, z tego co wiem dostępny jest w Rossmannie ;)
UsuńBardzo lubię oleje w pielęgnacji skóry i włosów ;) przymierzam się do zakupu olejku Evree w wersji różanej :D
OdpowiedzUsuńTen różany też zapewne u mnie zagości ;)
UsuńZ Evree miałam taki olejek - różany. Przypadł mi do gustu.
OdpowiedzUsuńPo olejek Bielendy nie sięgnęłabym - widzę, że zawiera przede wszystkim parafinę. Nazwa mnie rozbroiła "Uszlachetniony olej arganowy" - uszlachetniony parafiną i innymi takimi składnikami?! ;-)))
Taaak, grunt to chwytliwa nazwa ;)
UsuńEvree jeszcze przede mną :)
OdpowiedzUsuńPrzydatny post :) dla mnie produkt jeszcze nieznany, chętnie go zakupię :)
OdpowiedzUsuńCieszę się że znalazłaś tu coś dla siebie :)
UsuńUwielbiałam olejek Evree, jednak rozbił się i resztkę musiałam przelać do innego opakowania :/
OdpowiedzUsuńSzkoda, ale ważne że coś się udało uratować ;)
UsuńOstatnio tylko olejki stosuję do pielęgnacji. Twoich jeszcze nie miałam, a mój ulubiony jak na razie to Beauty Elixir z Pharmatheiss.
OdpowiedzUsuńMyślę że zimą to najlepsze rozwiązanie ;)
OdpowiedzUsuńBielenda u mnie odpada na starcie przez parafinę :/
OdpowiedzUsuńParafina wielu osobom nie służy.
UsuńBardzo lubię olejki pielęgnacyjne za ich wielofunkcyjność. Obecnie używam olejek z Paese.
OdpowiedzUsuń:*
Z Paese nie miałam jeszcze nic ale sporo dobrego słyszałam o tej marce :)
UsuńMiałam olejek Evree różany i gorąco polecam! Spokojnie możesz go używać jako bazę pod makijaż, mimo tego, że jest tłusty, dobrze się sprawda i makijaż (przynajmniej mój)utrzymuje się do końca dnia. Z racji wielu pozytywnych komentarzy może wypróbuję ten z Bielendy haha, bo mój się powoli kończy. Pozdrawiam serdecznie! ;)
OdpowiedzUsuńhttp://trzyzolzy.blogspot.com/
Może się skuszę i wypróbuje go pod makijaż, ciekawa jestem jak będzie współpracował z moim podkładem :)
UsuńTo, że robił krótkotrwałą mgiełkę na oczach to jeszcze nie taka straszna sprawa - naturalny olej kokosowy jak myć nim twarz i dostanie się do oczu daje podobny efekt. Nie jest to groźne. Zastanawiam się czy parafina w produkcie do mycia twarzy może być równie niekorzystna co np. w kremie. Bo w sumie to ten kosmetyk zmywamy, ale nie wiadomo...
OdpowiedzUsuń