środa, 8 marca 2017

Lilia w roli głównej - Semilac


modne paznokcie

Hej kochani!

Do mojej zbieraniny hybrydowych lakierów dołączyło ostatnio kilka nowości. Pojawiły się w niej letnie kolory. I mimo, że pogoda jeszcze nas nie rozpieszcza to ja pragnę już poczuć pierwsze wiosenne promienie słońca, a więc starujemy z iście letnim kolorem na paznokciach. Przywołajmy wiosnę!

I tym sposobem znalazłam lakier idealny i w konsystencji, i w kolorze. Zachwycił mnie absolutnie, od nałożenia pierwszej warstwy, a pomyśleć, że chciałam go spisać na straty. W buteleczce kolor mnie nie zachwycał i wcale nie rwałam się aby go użyć. Cieszę się, że jednak zdecydowałam się właśnie na niego bo na ten moment jest to mój ulubiony lakier z całych Semilacowych zapasów.

Przejdę do rzeczy. Lakier, o którym mowa to przepiękny liliowy kolor o nazwie French Lilac (nr 059).

Jak się z nim pracowało?


Nieziemsko przyjemnie i łatwo. Cudowny lakier, którym ciężko narobić sobie jakichkolwiek zacieków. Rozprowadza się jak masełko, nie tworzy smug, a przy tym ma obłędny kolor. Posiada chłodny odcień, co również jest dla mnie dużym plusem. Jeżeli chodzi o pigmentacje to potrzebowałam trzech warstw aby uzyskać całkowite krycie, ale naprawdę malowanie tym lakierem to sama przyjemność i nie stanowiło to dla mnie żadnego problemu :)

Żeby manicure wyglądał ciekawiej dołożyłam kryształy Swarovski na środkowy i serdeczny palec.

Jeśli jesteście ciekawe gdzie możecie dostać produkty, których użyłam, niżej zamieszczam linki, które odeślą Was do strony.

TUTAJ znajdziecie lakiery hybrydowe Semilac, a TUTAJ możecie obejrzeć kryształy, których użyłam przy opisanym wyżej manicure.

A teraz zapraszam do obejrzenia kilku zdjęć.

kryształki na paznokciach
pomysł na hybrydowy manicure
french lilac semilac
zadbane paznokcie


Mam nadzieję, że manicure Wam się spodobał. Kolor skradł moje serce i zapewne użyje go jeszcze nie raz. Jak zawsze czekam na Wasze opinie pod postem :)



5 komentarzy:

Hej! Jeśli masz jakieś uwagi, polecenia lub pytania śmiało pisz!

Copyright © Siedem po jutro , Blogger