niedziela, 10 kwietnia 2016

Moja codzienna pielęgnacja twarzy - cera sucha.


 Hej kochani!

Do tej pory na blogu nie było wpisu dotyczącego mojej pielęgnacji twarzy. Myślę, że czas to nadrobić. Niby zawitała wiosna, ale mnie angielska pogoda nie rozpieszcza, więc tym bardziej muszę zadbać o skórę, chronić ją od zimnego wiatru ale też od słońca i koić po ciężkim dniu. W mojej pielęgnacji cały czas się coś zmienia. Szukam idealnego kosmetyku, który będzie współgrał z moją cerą. Ostatnio wprowadziłam kilka nowości i z wielu z nich jestem zadowolona więc po tym poście może pojawić się kilka recenzji. Na razie potrzebuję jeszcze testuję. Niżej znajdziecie informacje na temat mojej pielęgnacji zarówno porannej jak i wieczornej.

Na początek wspomnę, że mam cerę suchą, wrażliwą i skłonną do zaczerwienień więc większość kosmetyków w mojej toaletce skierowana jest właśnie do do tego typu skóry.


 Poranna pielęgnacja


Nie wiem czy to dziwne czy nie, ale nie zaczynam porannej toalety od mycia buzi. Zwyczajnie przestałam to robić. Uznałam, że dla mojej wrażliwej skóry mycie wodą twarzy dwa razy dziennie to za dużo i wydaje mi się, że całkiem fajnie to na nią wpłynęło. Zamiast tego nasączam płatek kosmetyczny płynem micelarnym z Vichy 3in1 Purete Thermale z dodatkiem wody termalnej, który fajnie oczyszcza i koi moją skórę (pisałam o nim TUTAJ). Kolejnym krokiem jest użycie toniku i tu idzie w ruch Ziaja Liście Zielonej Oliwki, który daje przyjemne uczucie orzeźwienia (TUTAJ znajdziecie kilka słów o nim). Aby niepotrzebnie nie podrażniać skóry nie przemywam tonikiem twarzy tylko zwyczajnie ją spryskuję. W tym momencie myje zęby i przechodzę do czynności, które bezpośrednio poprzedzają makijaż.


W tygodniu jeśli się spieszę pod makijaż nakładam tylko krem z filtrem Vichy Ideal Soleil SPF 50. Szybko się wchłania i nadaje się pod podkład. Myślę, że niedługo pojawi się post na jego temat. Na koniec pod oczy wędruje jeszcze lekki krem. W moim przypadku jest to Ziaja Kozie Mleko. I to tyle jeśli chodzi o poranną rutynę w pielęgnacji twarzy. Zostało tylko nałożyć makijaż i w drogę. Jak widzicie nie ma tego dużo, za to w wieczornej pielęgnacji dzieję się troszkę więcej.



Wieczorna pielęgnacja


Oczywiście wieczorne rytuały rozpoczynam od demakijażu twarzy. Stosuję ten sam produkt o którym pisałam w porannej pielęgnacji a mowa o Vichy 3in1 z seriii Purete Thetmale. Doskonale zmywa makijaż i nie podrażnia mojej skóry. Po zmyciu warstwy makijażu przechodzę do dokładniejszego oczyszczenia skóry i tu zadziała również Vichy - Fresh cleansing gel przeznaczony do wrażliwej skóry z tej samej serii Purete Thermale.. U mnie wygląda to tak, że zwilżam twarz wodą, następnie na dłoń wyciskam jedną pompkę żelu i myje buzie. Bardzo ważne dla mnie jest dokładne spłukanie preparatu do mycia ze skóry. Myję buzię dopóki nie poczuje, że usunęłam kosmetyk do końca. Tu znowu spryskuję twarz tonikiem z Ziaji Liście Zielonej Oliwki. Następnie przechodzę do serum i kremu.

Kolejnym etapem jest pielęgnacja. Ostatnio wpadło mi w ręce serum z kwasem hialuronowym Bielenda Professional i to właśnie ono trafia najpierw na twarz. Używam go od tygodnia więc ciężko na razie cokolwiek powiedzieć, ale na pewno dam znać za jakiś czas czy przyniosło jakieś widoczne efekty. Mam w planach mieszać serum z kwasem z olejem kokosowym i masować taką miksturą skórę twarzy. Zależy mi głównie na nawilżeniu i zniwelowaniu widocznych (o zgrozo!) już zmarszczek na czole. Jeżeli taka metoda poskutkuje na pewno pojawi się osobny post.
Po serum na twarzy ląduje moja ukochana maść z witaminą A. Ja używam Retimax 150. Rewelacyjnie natłuszcza skórę, chroniąc przy tym przed utratą nawilżenia. Doskonale koi i regeneruje nałożona na całą noc. Dzięki tej maści zrezygnowałam z kremów pod oczy na noc, maść sama w sobie świetnie nawilża te okolice. Świetnie zadba również o dłonie i stopy ;) Uwielbiam ją do tego stopnia, że czasami używam jej także pod podkład. Mimo, że jest to produkt tłusty to u mnie pod makijaż sprawdza się równie dobrze.
Przed położeniem się do łóżka czasami nakładam coś jeszcze na rzęsy i brwi oraz smaruję usta brzozową pomadką Sylveco z betuliną.



Raz na tydzień


Raz w tygodniu do podstawowej pielęgnacji dokładam kilka drobnych zabiegów. Zazwyczaj pod koniec tygodnia robię sobie peeling - u mnie jest to enzymatyczny peeling Dermika. Bardzo delikatnie usuwa naskórek. Jest całkiem ok, ale myślę, że niedługo skuszę się na coś nowego.
Po peelingu nakładam wspomniane wyżej serum z kwasem hialuronowym z Bielendy a na nie ląduje Witaminowa Maska Algowa Bielenda Professional. Po zdjęciu maski skóra jest miękka i odżywiona. Mam małe trudności z usunięciem jej z miejsc koło linii włosów, jeśli macie na to jakieś patenty dajcie znać. W każdym razie na pewno wypróbuje także inne maski tej firmy bo ta spisała się całkiem fajnie.


Jeżeli mam na twarzy widoczne, niezagojone wypryski to w szybszej regeneracji pomaga mi Avene Cicalfate. Nakładam go punktowo na zmienione miejsca i z każdym dniem obserwuje jak skóra wraca do normalności.



To by było chyba na tyle. Mam nadzieję, że o niczym nie zapomniałam. Jeśli są tu ze mną posiadaczki cery suchej to zapraszam do komentowania i dzielenia się Waszymi sposobami na pielęgnacje takiej skóry. Zapraszam również do dzielenia się Waszymi patentami na pierwsze zmarszczki ;)


18 komentarzy:

  1. Vichy i Bielendę bardzo lubię! :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana :-* muszę spróbować tego toniku... A maść z Wit.A też stosuję do wszystkiego :-) :-) :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu tonik jak najbardziej polecam :) Oba kosmetyki niedrogie i skuteczne :) :*

      Usuń
  3. Mam taką cerę, ale używam innych kosmetyków. Przede wszystkim unikam parafiny, która mnie uczula (powoduje wysypkę). Jadę więc głównie na naturalnych kosmetykach, olejach i minimum trzy razy w tygodniu wspomagam się jakimś serum.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naturalne kosmetyki również często u mnie goszczą. Jeśli chodzi o parafine to akurat nie robi mi krzywdy, zauważyłam to całkiem niedawno. Kiedyś unikałam kosmetyków z jej zawartością ;)

      Usuń
  4. Bardzo lubię ten tonik Ziaja ;) Jeśli chodzi o usuwanie maski algowej, to możesz spróbować podrzeć chusteczkę higieniczną lub papierowe ręczniki na długie paski i umieszczać je na łączeniach przy linii włosów a dopiero na to nakładać maskę( o ile nie potrzebujesz odżywienia tej linii włosów) :D Dzięki temu maska na brzegach zaschnie na ręczniku a nie we włosach i powinno schodzić gładko ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za podpowiedź. Może w ten sposób się uda zdjąć maskę bez tarcia i wyczesywania z włosów ;)

      Usuń
  5. Moja pielęgnacja idzie w kierunku cery mieszanej,ale maskę Bielendy lubię.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja niestety muszę unikać parafiny, a tu widzę, żę cześć produktów niestety ją ma np: Vichy :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tu Cię mam nadzieję pozytywnie zaskoczę bo chyba żaden z produktów Vichy, które wymieniłam wyżej nie ma w składzie parafiny ;) Seria jest poświęcona skórze wrażliwej, zawiera wodę termalną, nie podrażnia również oczu przy demakijażu :)

      Usuń
  7. Też mam suchą skórę. Musze wypróbować tego sposóbu z przemywaniem wacikiem twarzy rano zamiast myciem. Ja toniki lubię używać w sposób, że wylewam odrobinę na dłoń i wklepuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam wypróbować, ja przy tej metodzie zauważyłam pozytywne efekty na swojej skórze. Przede wszystkim cera jest mniej przesuszona :)

      Usuń
  8. Mam bardzo podobny typ cery do Twojej. Niestety Ziaja liście Manuka mnie uczulają - skóra jest mega ściągnięta, wysuszona i piecze... Niefajne uczucie. Powiem tak, mając skórę bardzo wrażliwą, skłonną do przesuszania,alergii i zaczerwienień stosuję sprawdzone i naturalne kosmetyki, wcześniej wypróbowane. Zamiast tonika używam hydrolatu oczarowego. Wieczorem na twarz nakładam kwas hialuronowy ( roztwór 1 % - półprodukt do łączenia z innymi), który mieszam wraz z olejem z pestek arbuza (100% naturalny). Na dzień z kolei - mieszam kwas hialuronowy z mleczkiem migdałowym ( również naturalny półprodukt do mieszania). Moja skóra stała się dzięki temu wygładzona, nawilżona ( gł. za sprawą kwasu i oleju), nie odczuwam pieczenia itp. Kwas hialuronowy można dodawać do kremów, które już się ma, jak również do maseczek. Moja skóra zdecydowanie wygląda lepiej - mam mniej widoczne pory, jest miła w dotyku i przebarwienie w okolicy nosa i brody zmniejszyły się.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana ja stosuję Ziaję Liście zielonej oliwki, Liści manuka nie próbowałam. Co do kwasu hialuronowego to stosuję dopiero od kilku dni, ale mam nadzieję, że sprawdzi się u mnie równie fantastycznie jak u Ciebie. Mam w planach mieszać go z olejem kokosowym na początek, zobaczę jak zareaguje moja skóra. Jeśli ten duet się nie spisze zapewne pokieruję się Twoimi radami i zainwestuje w coś innego. Dziękuję za podpowiedź :)

      Usuń
    2. Myślałam o liściach oliwki, a pisałam o liściach manuka ;p Po kwasie hialuronowym na pewno zauważysz różnicę ;) Po oleju jak oceniasz swoją twarz? :)

      Usuń
    3. Zdarza się ;) zarówno kwas hialuronowy jak i olej kokosowy dopiero włączam do mojej pielęgnacji. Poobserwuję skórę i dam znać :)

      Usuń
  9. Ja również stosuję Ziaję - Liście zielonej oliwki ;D Ps jeśli na tym ostatnim zdjęciu to Ty, to jesteś śliczna <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak na ostatnim zdjęciu to ja ;) Dziękuję za przemiły komentarz :*

      Usuń

Hej! Jeśli masz jakieś uwagi, polecenia lub pytania śmiało pisz!

Copyright © Siedem po jutro , Blogger